Bruce Dickinson - Do czego służy ten przycisk? Autobiografia.


        Kiedy muzyka towarzyszy człowiekowi każdego dnia, a spora część brzmień płynących w głośnikach to heavy metal, ciężko jest przejść obojętnie obok tych biograficznych książek, które wychodzą spod pióra ulubionych wokalistów. Biografia Bruce'a Dickinsona, wydana pod koniec 2017 roku, musiała prędzej czy później trafić do mnie w papierowej wersji. Tym sposobem w trakcie jednych zakupów, wykorzystałam okazję, że była dostępna w internetowej księgarni do tego, by ją nabyć i przeczytać tych blisko czterysta stron w przeciągu trzech dni, zagłębiając się w historię związaną z życiem wokalisty, który określany jest mianem „Ludzkiej Syreny Alarmowej”, za sprawą swojego niesamowitego głosu.

        „Do czego służy ten przycisk? Autobiografia.” to świetna książka, dzięki której możemy zapoznać się z życiem wokalisty znanego na całym świecie zespołu Iron Maiden. Jak w większości książek tego typu, również w tej, autor zaczyna od opowiedzenia nam o swoim dzieciństwie i latach szkolnych, które wbrew pozorom nie są nudnymi opowieściami o nauce czy czasie spędzanym z rodziną, który nie wiele osób mógłby zainteresować. Dickinson temu wczesnemu etapowi swojego życia, poprzedzającego karierę muzyczną, poświęcił sporą ilość stron, które należą do jednych z najbardziej interesujących momentów z całej biografii. Czas ten różnił się od tego, co większość z nas doskonale zna z własnego doświadczenia i pozwala czytelnikowi zapoznać się z tym, skąd wzięły się jego poszczególne zainteresowania, których wierzcie mi, ma naprawdę sporo. O tym jednak można się przekonać, zagłębiając się w jego dalsze wspomnienia. Wraz z kolejnymi stronami, dowiadujemy się, o Dickinsonie coraz więcej. Dla zagorzałych fanów większość z tych informacji, pewnie nie jest żadną nowością, jednak dla osób, które nie miały dotąd okazji zagłębiać się w historię zespołu i życie jego poszczególnych członków i ograniczyły się jedyne do odsłuchiwania utworów zespołu, kolejne informacje, z pewnością okażą się czymś ciekawym, z czym naprawdę warto się zapoznać.

        Prawdę mówiąc, w mgnieniu oka opowieści o tym, co działo się przed wejściem na muzyczną drogę, dobiegają końca. Szybko dostajemy te istotniejsze informacje, które mówią o pierwszych zespołach, do których trafiał wokalista. O pierwszych nabytych sprzętach potrzebnych do tego, by nagrać utwory, co w tamtych czasach stanowiło spore wyzwanie, zważywszy na to, że technologia nie była tak rozwinięta, jak ma to miejsce obecnie. Nie brak również wspominek o zespołach, które stały się inspiracją, jak i tych, dotyczących nawiązywania nowych znajomości z ludźmi z branży muzycznej.

        Niektóre z rozdziałów są poświęcone kwestiom w żaden sposób niezwiązanym z zespołem i karierą muzyczną, choć naprawdę fajną sprawą jest otrzymanie odpowiedzi na to, czemu w ogóle Bruce Dickinson zaczął śpiewać i wybrał taką, a nie inną życiową drogę. W „Do czego służy ten przycisk? Autobiografia” dostajemy sporą dawkę ciekawych wspomnień dotyczących szermierki, która jest jedną z pasji Bruce'a Dickinsona. W innych możemy poczytać o tym, jak dążył do uzyskania licencji pilota, dzięki którym mógł rozpocząć pracę w liniach lotniczych, kursując między różnymi kontynentami i dlaczego się na to zdecydował. Nie brak również wzmianki o pisaniu książek, czy scenariuszy filmowych. Bo oczywiście autor, to nie tylko wokalista heavy metalowego zespołu i pilot lotniczy. Jest on wszechstronnie uzdolniony i nie ma problemu z tym, by wykorzystywać swój talent na każdej możliwej płaszczyźnie.

        Najciekawszymi moim zdaniem momentami z całej książki, są jednak te, które skupiają się na wspomnieniach z pobytu w Sarajewie, czy Nowym Jorku w dniu zamachów, które miały miejsce 11 września. Otrzymujemy opis sporej dawki wspomnień, z tych dwóch miejsc, a co za tym idzie ciężko jest się oderwać od lektury. Ponadto, autor opowiada również o chwili, w której dowiedział się o ciężkiej chorobie i sporą ilość stron poświęca temu, by przedstawić czytelnikowi czas, w którym zmagał się z chorobą, dążąc do jej pokonania, co kosztowało go wiele, podobnie jak i bliskie mu osoby.

        Podsumowując, Dickinson wykonał kawał dobrej roboty, pisząc tę książkę i zamieszczając w niej sporą ilość opisów, które w sporym stopniu pobudzają wyobraźnię i pozwalają wizualizować sobie w głowie poszczególne miejsca i sytuacje, co od samego początku nadaje tej książce charakteru, który w połączeniu ze świetnym, aczkolwiek luźnym stylem pisarskim, tworzy całość, którą czyta się szybko i naprawdę przyjemnie. 

        Sięgając po autobiografię, czytelnik może liczyć się z tym, że znajdzie tam sporą ilość różnego rodzaju ciekawostek, anegdotek i zabawnych komentarzy w Brytyjskim stylu, dotyczących różnych sytuacji. Co ważne widać, że autor ma spory dystans do samego siebie, ale również tego, z czym się spotykał na przestrzeni całego swojego dotychczasowego życia. Osobiście spodobało mi się to, że w książce zabrakło miejsca dla wywlekania spraw związanych z małżeństwami, rozwodami, czy innymi kwestiami, które jednak są prywatnymi sprawami, jakie nie powinny być wywlekane publicznie. 

        Chciałam przeczytać książkę mówiącą o karierze muzycznej i ciekawszymi wydarzeniami, w jakich Dickinson brał udział i taką też otrzymałam. A każdemu, kto ma ochotę na spędzenie czasu nad ciekawą, świetnie napisaną biografią, mogę z czystym sumieniem polecić ten tytuł, nawet jeśli nie gustuje w tym konkretnym gatunku muzyczny.


Komentarze

  1. Na pewno bardzo wazna książka dla fanów zespołu, dobrze że została napisana, super recenzja i opis :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

WRZESIEŃ Z KINGIEM: Smętarz dla zwierzaków (1989)

Alice Broadway - Tusz

Wojciech Kulawski - Syryjska legenda