L.J. Smith - Tajemny krąg

          Chyba wszyscy lubimy czasami wrócić do ,,staroci''. Rynek książek w ostatnich latach rozwinął się w tak zastraszającym tempie, że niemal każdego dnia za rogiem czyha na nas jakaś premiera. Czasami naprawdę ciężko jest za tym nadążyć, zdobyć to wszystko, przeczytać, przeanalizować i spisać. Oczywiście - nie narzekam. Nie uważam również, że im więcej, tym lepiej. Bywają jednak momenty, kiedy lubię się zatrzymać i wrócić do czegoś, co już bardzo dobrze znam; co niegdyś robiło na mnie ogromne wrażenie, które chciałabym skonfrontować z odczuciami tej dorosłej mnie. L.J. Smith to chyba idealny punkt wyjścia.

          Moja przygoda z tą autorką rozpoczęła się w momencie, w którym dopiero poznawałam urok książek. To był czas gimnazjum, kiedy miałam trochę więcej czasu i niekoniecznie udane towarzysko życie. Byłam raczej zamkniętym typem, dlatego wolałam zaczytywać się w kolejnych seriach, na które wyrzucałam niebotyczne sumy zbieranych przez długi czas pieniędzy. Lisa Jane Smith w jakimś stopniu jako pierwsza znalazła się na półkach mojej biblioteczki. Były ,,Pamiętniki wampirów'', potem pokazanie historii braci Salvatore w ,,Pamiętnikach Stefano''(których autorką L.J. Smith wcale nie jest) a także ,,Świat Nocy'' oraz ,,Tajemny krąg''. Z czasem oczywiście niektóre z tych książek zaczęły się zmienić, zmienili się nawet autorzy - ostatnie części chociażby ,,Pamiętników...'' to dzieło ghostwritera. I kiedy myślę, że od przeczytania przeze mnie tych wszystkich książek minęło już tyle lat.. czuję się staro. 

          Książki L.J. Smith mają klimat - tej jednej rzeczy nie jestem w stanie im odmówić. Mimo upływu lat, wciąż pamiętam towarzyszące mi emocje, kiedy zaczytywałam się w tych powieściach. Seria ,,Tajemny Krąg'' nie jest pod tym względem żadnym wyjątkiem. Choć nie ma tutaj miliona niepotrzebnych, rozwleczonych opisów, to jednak autorka w bardzo klarowny, ciekawy sposób przedstawia otacząjącą bohaterów rzeczywistość. Pisze prosto, ale nadal intrygująco, dzięki czemu czas na lekturze mija niesamowicie szybko. 

          Bohaterowie - jak wszędzie - bywają różni. Tutaj mamy do czynienia z ich naprawdę sporą ilością, ale kłamstwem nie będzie stwierdzenie, że na pierwszy plan wybija się zaledwie kilka z nich. Czasami można pogubić się w ich historiach oraz wzajemnych koligacjach, ale to wcale nie zakłóca odbioru całokształtu historii. Magia, pierwsze miłostki, konflikty w grupie i odwieczna walka dobra ze złem - to wszystko tutaj znajdziemy. Mamy tutaj dopiero poznającą nowy świat Cassie, wspierającego ją w tym Adama, knującą liczne intrygi Faye oraz uroczą, prześliczną Dianę, która staje się dla głównej bohaterki prawdziwą przyjaciółką. Nie sposób wymienić jest wszystkich członków tytułowego kręgu, ale niewątpliwie warto jest zapoznać się z ich historią. 

          Oczywiście - wracając do tej serii po kilku latach, jestem w stanie dostrzec jej mankamenty. Nie brakuje tutaj bezsensownych dialogów, niezrozumiałych decyzji czy głupich, typowo nastoletnich zachowań. Ponadto historia jest bardzo przewidywalna pod kątem rozwiązania całego konfliktu i akcji. Mimo to nie żałuję spędzonych przy niej godzin - ani jako nastolatka, ani jako osoba dorosła. 

          Jeżeli jesteście ciekawi twórczości pani Smith, to zdecydowanie mogę Wam serię ,,Tajemny Krąg'' polecić. Lojalnie ostrzegam, że to książka zaadresowana typowo dla nastolatek; książka, która triumfy święciła w chwili, gdy na książkowym rynku królował największy hype na wampiry oraz inne magiczne stworzenia. Nie uważam jednak, by poświęcony jej czas był tym straconym. Czyta się szybko, lekko i przyjemnie. Jest tutaj wiele dobrych momentów, które po prostu wynagradzają te słabsze. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

WRZESIEŃ Z KINGIEM: Smętarz dla zwierzaków (1989)

Alice Broadway - Tusz

Wojciech Kulawski - Syryjska legenda