Ker Dukey, D.H. Sidebottom - I see you



        Kiedy zamawiałam ten tytuł, nie spodziewałam się tego, że książka ta wzbudzi we mnie tyle emocji. "I see you" to tytuł, który od samego początku utrzymuje świetny poziom i trzyma w napięciu. Już sama okładka oddaje to, ile szaleństwa znajdziemy w środku zatracając się w kolejnych stronach, gdzie brutalność i niebezpieczeństwo przeplata się z chęcią zaznania normalnego życia i wątkiem romantycznym. Nie jest to jednak historia dla każdego. Wrażliwsze osoby mogą mieć problem z poszczególnymi wydarzeniami, które obrazują to, jak pokręceni są bohaterowie. 

        Są nimi przede wszystkim Devon i Noah. Dwóch braci, którzy nie są normalnymi, zdrowymi na umyśle facetami. Ich przeszłość jest mroczna i brutalna za sprawą ojca, lubującego się w młodych dziewczynach, które trafiają do jego piwnicy. Noah jako pierwszy zostaje wkręcony w chore zachcianki swojego ojca. Następny w kolejności jest Devon, którego zadaniem jest fotografowanie i dokumentowanie tego, co dzieje się w miejscu, do jakiego nie chciałaby trafić żadna dziewczyna i żadna kobieta. Po latach, gdy obaj są dorośli, wykonują zlecenia swoich klientów. Są to zlecenia, które opierają się na brutalności i odbieraniu godności ich ofiarom. Devon zaczyna się wyłamywać, gdy jednym ze zleceń staje się Nina. Niczemu winna, piękna kobieta, która doznaje najgorszej z możliwych krzywd, kiedy wpada w ręce Noah. Jakimś cudem uchodzi z tego z życiem, ale nie może pozbyć się rys na psychice, które zmuszają ją do tego, by opuścić miasto i wyprowadzić się z dala od miejsca, w którym spotkało ją tak wiele złego w zaledwie kilka godzin. To właśnie w nowym miejscu, gdzie ukrywa się przed swoim oprawcą, który obiecał, że po nią wróci poznaje swojego nowego sąsiada. Nim okazuje się być Devon, a Nina nieświadoma jego pokrewieństwa z człowiekiem, który zadał jej wiele bólu, otwiera się stopniowo na tą nową znajomość, nie zdając sobie sprawy z tego, że przeszłość może znowu dać o sobie znać.

        Tytuł jest zdecydowanie warty uwagi, zwłaszcza jeśli lubicie pokręcone historie, w których erotyka wbrew pozorom nie gra pierwszej roli. Tutaj autorki przede wszystkim skupiły się na przedstawieniu bohaterów również od strony psychologicznej jak i na wydarzeniach, które doprowadzają do wielkiego finału. A ten... Wzbudza emocje, sprawia że czuje się ogromne zaskoczenie dzięki temu, jak kończy się ta historia i nie pozostawia żadnych pytań, gdyż wszystko jest doskonale wyjaśnione. Jest to naprawdę plus, tym bardziej że nie jest tak łatwo domyślić się tego, jak się wszystko potoczy, choć swoje podejrzenia można mieć. Emocji nie brakuje. Niemal na każdym kroku autorki zadbały o to, by wydarzyło się coś, co zachęca do tego, żeby brnąć przez tą książkę dalej, mimo tego, że ilość naprawdę chorych akcji mogłaby przytłoczyć. Wątek romantyczny który został tam wpleciony, również przypadł mi do gustu. Nie był cukierkowy, nie rozkręcał się za szybko, a traumy Niny zostały uwzględnione dzięki czemu potrzeba było czasu, żeby między bohaterami zaiskrzyło na poważnie, a co najważniejsze został zachowany realizm, a nie jak to czasami bywa, że główne bohaterki choć mocno pokrzywdzone przez los, szybko zapominają o tym co je spotkało i wpadają w ramiona faceta jak gdyby nigdy nic. 

        Krótko mówiąc, jeśli macie dość cukierkowych historii, gdzie mimo jakiś przeszkód bohaterowie mają tak naprawdę sielankowe życie, to warto zapoznać się z "I see you", które niewątpliwie na długo zapadnie w pamięć. Zanim jednak po nią sięgniecie, przemyślcie to trzy razy, bo to naprawdę mocna książka, w której poszczególne fragmenty mrożą krew w żyłach. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

WRZESIEŃ Z KINGIEM: Smętarz dla zwierzaków (1989)

Alice Broadway - Tusz

Wojciech Kulawski - Syryjska legenda