RECENZJA PATRONACKA: Hubert Enerlich - Suma uśmiechów



         Przede wszystkim, na wstępie bardzo chcemy podziękować Wydawnictwu Oficynka, za możliwość objęcia patronatem medialnym "Sumę uśmiechów", która miała niedawno swoją premierę i na której skupi się dzisiejsza recenzja.

        Zacznę od tego, że "Suma uśmiechów" to książka, której fabuła kręci się wokół sytuacji z życia wziętych. Główny bohater Michał, stoi na życiowym zakręcie i próbuje zrozumieć, czemu jego życie wygląda w taki, a nie inny sposób i pragnie coś zmienić na lepsze. Ma on prawie trzydzieści lat na karku, kobietę z którą niegdyś łączyło go uczucie, a teraz jak sam twierdzi łączy go jedynie kredyt jaki będą spłacać przez kolejne lata. Ma również pracę i szefową, która wpadła mu oko, tak jak on wpadł jej, a przynajmniej jej zachowanie na to wskazuje i pozwala mu snuć wyobrażenia o tym, jakby to było gdyby... Ostatecznie jednak, bieg poszczególnych wydarzeń sprawia, że Michał musi zastanowić się nad tym, czego tak naprawdę oczekuje od swojej codzienności, jak i podjąć decyzje, które mogą zaważyć na nadchodzącej przyszłości.

        Ta książka, to typowa obyczajówka. Jak wiecie, po takie nie sięgam często, bo to nie jest mój gatunek, ale "Sumę uśmiechów" przeczytałam w jedno popołudnie. Jest to książka cienka, bo liczy sobie nieco ponad 200 stron, ale nie zmienia to faktu, że czyta się ją naprawdę dobrze i nie można narzekać bo jest naprawdę świetna, a aktualne perypetie głównego bohatera, przeplatają się ze wspomnieniami z młodych lat, kiedy to poznał swoją obecną partnerkę, studiował i stawiał pierwsze kroki w dorosłym życiu z dala od rodziców. Jego teraźniejsze życie kręci się zaś wokół pracy, związku i próby naprostowania tego, co zaczęło się sypać. Michał wie czego chce od życia i z biegiem czasu zaczyna do niego docierać, że uśmiechy na twarzach innych osób, oraz ich optymistyczne podejście do życia, nie wynikają z tego, że mają oni wiele, ale z faktu, że potrafią się cieszyć tym co mają, nawet jeśli są to drobnostki. Obrazuje to świetnie jeden z rozdziałów, w którym główny bohater rozmawia ze swoim starszym sąsiadem i ten tłumaczy mu, co sprawia, że potrafi się uśmiechać każdego dnia. W tej książce nie brak również zwrotów akcji. Co ciekawe znalazł się wątek, którego w ogóle się nie spodziewałam, ale który wzbudził lekki niepokój i rodził pytania, jak skończy się ta historia. 

        Reasumując, jest to naprawdę fajna książka, po którą warto sięgnąć, zwłaszcza jeśli jesteście z grona tych książkoholików, którzy uwielbiają historie obyczajowe i mające w sobie jakieś przesłanie, którym można się kierować. Wówczas jestem przekonana, że przypadnie Wam ona do gustu, skoro przypadła również mnie. A tymczasem, dwa egzemplarze tego tytułu, już niedługo trafią na rozdanie, dlatego wypatrujcie posta na instagramie! 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

WRZESIEŃ Z KINGIEM: Smętarz dla zwierzaków (1989)

Alice Broadway - Tusz

Wojciech Kulawski - Syryjska legenda