T.M. Frazier - Perwersja. Perversion Trilogy (tom 1)




            W ostatnich miesiącach żadna książka nie zachwyciła mnie na tyle, bym zarwała dla niej noc. Były pozycje lepsze i gorsze. Styczeń pod tym kątem był niezwykle męczący - gniot gonił gniota. Widzę jednak światełko w tunelu. Wraz z końcem miesiąca, zbliża się chyba koniec złej passy, bo CO TO BYŁA ZA LEKTURA. 

            Tytuł książki - choć krótki i bardzo tajemniczy - nasuwa bardzo jednoznaczne skojarzenia co do treści. W ostatnich latach słowo ,,perwersja'' prowokowało konkretne konotacje związane przede wszystkim z seksualną sferą naszego życia. Książka T.M. Frazier to jednak świadome odejście od tego przyzwyczajenia, choć nie będę ukrywać, że było to dla mnie niemałym zaskoczeniem - sama złapałam się na tym, że oczekiwałam tekstu ociekającego erotyką, odważnymi scenami i czymś, co zwyczajnie by czytelnika zszokowało. 

            Okładka mnie nie urzekła. Z pewnością jest inna, bardzo oryginalna, skrywa tajemnicę i zachęca do sięgnięcia po książkę. Nie są to jednak moje upodobania estetyczne, ale treść zrekompensowała mi wszystko.

            Przejdźmy już jednak do tej TREŚCI. O czym opowiada książka? To historia Tristana i Emmy Jean, którzy poznają się w dość nietypowych okolicznościach - on opuszcza dom dziecko i ma zacząć życie u boku adopcyjnej rodziny; ona zaczepia go na chodniku i nakłania do zaopiekowania się kotem, przy okazji zwijając chłopakowi portfel ze zdjęciem - ostatnią pamiątką, jaką ma po biologicznej matce. Intensywna wymiana listów niespodziewanie się urywa. Bohaterowie tracą kontakt na kilka długich lat, a kiedy spotykają się ponownie, stoją po przeciwnej stronie barykady. Zbliżający się ku końcowi rozejm wśród przestępczych grup to tylko wierzchołek góry lodowej, bo kiedy w grę wchodzą uczucia, Tristan i Emma Jean stają przed wyborem między lojalnością a własnymi pragnieniami. 

            Książka jest krótka, ale zawiera wszystko to, czego mogłabym od niej oczekiwać - akcję, niebezpieczeństwo, napięcie, odpowiedni, bardzo specyficzny klimat i romantyczny wątek, który, wbrew pozorom, wcale nie stoi na pierwszym miejscu. Choć łącząca Tristana i Emmę Jean relacja jest powodem wielu problemów i komplikacji w i tak wystarczająco trudnej rzeczywistości, to jednak urzekło mnie, że pierwsze skrzypce grają tutaj wartości takie jak lojalność i miłość do rodziny. Bohaterowie wielokrotnie są stawiani przed trudnymi decyzjami, musząc wybierać między własnym, samolubnym szczęściem a dobrem najbliższych osób. Każdy wykonany krok ma konsekwencje, co w zepsutym świecie gangów jest szczególnie odczuwalne. Tutaj nic nie uchodzi płazem - szczególnie zdrada. 

            Chociaż kilka pierwszych rozdziałów nie zrobiło na mnie ogromnego wrażenia, to jednak styl autorki oraz wpleciony w narrację oraz dialogi humor przekonały mnie do tego, by kontynuować czytanie. Po kilkunastu stronach następuje czasowy przeskok i wtedy zaczyna się zabawa, której za żadne skarby świata nie chciałabym przegapić. 

            Niezwykle uroczy jest według mnie motyw związany z tym, że mimo upływu lat dawni znajomi nie zapomnieli o sobie nawet na chwilę. Ich niespodziewane spotkanie budziło zatem jeszcze większe emocje, a stopniowe odkrywanie, z kim mają do czynienia, wciągało na tyle mocno, że nie byłam w stanie odejść od książki. Momentami można było odnieść wrażenie, że wszystko dzieje się bardzo szybko, ponieważ Tristan i Emma Jean natykali się na siebie nieustannie, jednak tłamszenie uczuć i stopniowe odnawianie tego, co połączyło ich przed kilkoma laty, wynagradzało wszystko. Napięcie i łącząca ich więź były czymś niezwykle miłym w odbiorze, a kulminacja wszystkiego przyszła w najmniej oczekiwanym momencie, niosąc ze sobą wspomniane już powyżej skutki. Sposób kreacji bohaterów również jest świetny. Przerzucane z domu do domu dzieci będące ofiarami nieudolnych działań systemu opiekuńczego trafiły do bezwzględnego świata gangsterskich porachunków i nauczyły się w nim funkcjonować - Tristan, znany jako Ponury, niesie śmierć każdemu, kto jest zagrożeniem; Emma Jean to wprawiona złodziejka, która głęboko w sercu chciałaby zmienić koszmarne życie na cudowną, magiczną bajkę. Istotną rolę odgrywają także ich przyjaciele, rodzina, osoby wyciągające pomocną dłoń, ale również ci, którzy bez zawahania wbiją nóż w plecy - problemem jest rozpoznanie przyjaciela i wroga. Nie wiadomo, kto jest dobry a kto zły, kto wykaże się lojalnością a kto zdradzi. Zakończenie książki to zwrot o sto osiemdziesiąt stopni, który sprawił, że nie mogłam usnąć na długo po skończeniu lektury. CHCĘ WIĘCEJ.

            Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki i zaliczam je do niezwykle udanych. Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni śmiałam się, płakałam, byłam przerażona i zaskoczona podczas jednej lektury i kiedy tak żałośnie pragnęłam dostać kolejną część. Jeżeli lubicie być zaskakiwani i doznawać wrażeń prosto z emocjonalnej kolejki górskiej, to koniecznie musicie sięgnąć po ,,Perwersję''. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

WRZESIEŃ Z KINGIEM: Smętarz dla zwierzaków (1989)

Alice Broadway - Tusz

Wojciech Kulawski - Syryjska legenda