SIERPIEŃ Z DC: Omawiamy zwiastuny!


    Sierpień powoli za nami, zaś ostatni tydzień obfitował w prawdziwą ucztę oraz gratkę dla fanów DC. W internecie niemal zawrzało od ilości zwiastunów, które mają umilić nam czas oczekiwania na najgorętsze premiery. Nie przeszłam obok nich obojętnie, dlatego chciałabym ten tematyczny miesiąc zakończyć właśnie krótkim podsumowaniem tych kilkuminutowych zwiastunów. 

1. THE BATMAN

    Plotek, informacji oraz skrajnych emocji wokół tego filmu jest mnóstwo od samego początku. Niewątpliwie największe kontrowersje budził dobór aktora, który miałby się wcielić w obrońcę Gotham. Robert Pattinson prawdopodobnie załamuje ręce, kiedy po raz milionowy pierwszy jest kojarzony z postaciami takimi jak uroczy Cedric Diggory z ,,Harry'ego Pottera'' czy - przede wszystkim - lśniący w słońcu Edward Cullen z sagi ,,Zmierzch''. Wiele osób niemal od razu zarzuciło mu brak aktorskich kompetencji, by wcielić się w miliardera w stroju nietoperza. Zdjęcia z planu również nie zachwycały, ale ja nie byłabym tutaj tak okrutna - czym innym jest reklamowa fotografia w stroju, przy odpowiednim świetle oraz ustawieniu a czym innym fotka zrobiona z ukrycia w świetle dnia, gdy dookoła dostrzegamy miliony rekwizytów. Osobiście byłam z tych ,,przecieków'' zadowolona, zaś samego Pattinsona kojarzę z filmów innych niż te wyżej wymienione. Wierzę jednocześnie, że zwiastun ,,The Batman'' rozwiał wszelkie wątpliwości.

    Już sam zwiastun sugeruje, że będziemy mieć w filmie do czynienia z licznymi zagadkami, zaś utrzymany mroczny klimat zbrodni pozwala nastawić się na film z gatunku tych detektywistycznych. Sam reżyser wspomniał bowiem o swoich inspiracjach, dlatego zdecydowanie możemy mówić tutaj o czymś nowym; do tej pory obserwowaliśmy bowiem postać Wayne'a jako superbohatera, który wie czego chce i jest świadomy tego, że musi walczyć ze złem. Tutaj jego młodsza odsłona prawdopodobnie będzie dopiero zapoznawać się z zasadami, jakie panują wśród jego przeciwników; badać swoje możliwości i kształtować charakter. Tutaj jego głównym motywem jest przede wszystkim zemsta, a więc prawdopodobnie będziemy obserwować proces, który Batman przejdzie od wściekłego, pragnącego pomszczenia rodziny młodego faceta do figury, którą znamy ze wszystkich pozostałych, mniej lub bardziej udanych produkcji. 

    Uwadze nie umyka również wątek Riddlera, który w dotychczasowych filmach pojawiał się rzadko, o ile nie sporadycznie. Niewątpliwie największe wrażenie zrobił na mnie w tej roli Cory Michael Smith, którego mogliśmy oglądać w serialu ,,Gotham''. Wprowadzenie tej postaci tutaj bardzo ładnie zgrywa się z tym detektywistycznym klimatem, więc wierzę, że filmowi wyjdzie to na dobre. Dodatkowe emocje budzi także Colin Farrell jako Pingwin, którego charakteryzacja sprawia, że niektórzy wciąż nie wierzą, że to właśnie on odegra tę rolę. 

    Ja osobiście nie mogę się doczekać, nawet jeżeli temat Batmana zdaje się być przewałkowany na wszystkie możliwe sposoby.



2. WONDER WOMAN 1984

    Odnośnie tej produkcji mam uczucia raczej mieszane. O ile uwielbiam Gal Gadot i mogłabym patrzeć na nią godzinami bez względu na film oraz rolę, to jednak nie lubię niepotrzebnego tworzenia czegoś, co ma być jedynie zapychaczem czasu oraz maszynką do robienia pieniędzy, a właśnie tak postrzegam kontynuację solowej historii odważnej księżniczki Amazonek. 

    WW 1984 to oczywiście swego rodzaju kontynuacja tego, co otrzymaliśmy w poprzednim filmie o Dianie Prince. Główna bohaterka spędziła wśród ludzi naprawdę dużo czasu, dzięki czemu mogła na dobre się w tym świecie zadomowić, poznać jego zwyczaje oraz tradycje. Obecnie więc nie ma już nic wspólnego z tamtą zakłopotaną, nierozumiejącą niektórych zachowań młodą kobietą. Jednocześnie jednak jest to swego rodzaju wstawka do historii kobiety, którą znamy już z filmów, których fabuła rozgrywa się w czasach współczesnych. Nie wiem, czy istnieje więc coś, co mogłoby nas w tym filmie zaskoczyć, skoro mamy informacje o tym, jak potoczyły się losy Wonder Woman PO WYDARZENIACH z tej produkcji. Gdybym miała gdzieś ją umiejscowić, to niewątpliwie byłby to po prostu kanon dotychczasowych filmów; miły dodatek, który na pewno obejrzę, ale którym nie zachwycam się tak, jak miało to miejsce w przypadku pierwszej części. 

    Podejrzewam, że najmocniejszym elementem znów będzie humor, szczególnie, że tym razem role się odwrócą i to Chris Pine wcieli się w stronę, która znajdzie się w nowej rzeczywistości i zostanie zmuszona do zapoznania się z panującymi w niej regułami. Teraz to właśnie Diana będzie jego przewodniczką, a ja niesamowicie się cieszę, że zobaczymy ich razem na ekranie po raz kolejny.

    To jednak wszystko, co mogłabym powiedzieć na temat pozytywnych aspektów. Sceny walk wyglądają poprawnie, efekty specjalne są typowe dla filmów DC, zaś cały klimat lat 80. nie jest czymś, za czym jakkolwiek przepadam. Do kina na pewno się wybiorę chociażby właśnie przez wzgląd na sympatię do Gal Gadot, ale nie mam względem tego filmu żadnych większych oczekiwań. 



3. LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI - SNYDER CUT

    Istnienie tej reżyserskiej wersji filmu o grupie superbohaterów obrosło legendą. Kiedy na ostatnim etapie prac Joss Whedon wskoczył na miejsce Zacka Snyder'a, fani tego drugiego niemal od razu dali o sobie znać. Plotki o zmontowanej wersji JL krążyły w internecie przez naprawdę długi czas, zaś hasztag #snydercut stał się swego rodzaju symbolem walki o udostępnienie fanom produkcji, względem której oczekiwania były tym większe, gdy wersja Whedona okazała się być tą poniżej normy. I tak oto doszliśmy do momentu, w którym potwierdzenie wszystkich plotek stało się faktem. Film istnieje, pojawił się jego zwiastun, zaś premiera przewidywana jest na jesień przyszłego roku. 

    Osobiście należę do grona osób, na których zwiastun zrobił spore wrażenie. Być może jest to kwestia zmyślnego montażu, może lecącego w tle ,,Hallelujah'', ale najzwyczajniej w świecie odezwała się we mnie ta fanowska część natury. Nie ma tutaj co prawda niczego odkrywczego, a jedynie kilka dodatkowych scen, jednak to między innymi one ujęły mnie za serce. Mam wrażenie, że w tej wersji (czterogodzinnej!) zyskamy nieco lepszą okazję do zapoznania się z bohaterami; że otrzymamy więcej scen z ich życia, zrozumiemy motywy ich postępowania i po prostu będziemy mogli bardziej się z nimi zżyć. 

    Ja niecierpliwie czekam, bo wiem, jak ogromną słabość mam do motywów tego typu - grupa indywidualistów, którzy muszą połączyć siły dla wyższego dobra. Tak, to zdecydowanie moje klimaty, nawet jeżeli dla wielu będzie to tylko odgrzewany kotlet jednego z większych rozczarowań 2017 roku. 



4. THE SUICIDE SQUAD 

    Powiedzmy sobie szczerze - to nie jest film, na który czekam. Po raczej negatywnych emocjach związanych z pierwszą częścią i zwyczajnym jej przemęczeniu, nie sądziłam, że w planach jest kontynuacja. Jakie więc było moje zdziwienie, kiedy wśród wypuszczonych zwiastunów znalazł się właśnie ten. 

    O wydarzeniach ze zwiastuna możemy powiedzieć raczej niewiele. To tylko przebłyski i krótkie urywki charakterystycznych dla tego filmu scen akcji. Pewnie nie zabraknie prób przekazania tutaj humoru oraz zabawnych sytuacji związanych z pojawieniem się zwiększonej ilości bohaterów, co w jakimś stopniu przybliży całą produkcję do komiksów i być może faktycznie uatrakcyjni całe widowisko. Z tego, co zobaczyłam, cieszył mnie tylko widok jak zawsze fantastycznie prezentującej się jako Harley Quinn Margot Robbie oraz uwielbianego przeze mnie Joela Kinnamana. Niestety obawiam się, że tym razem te dwa nazwiska nie wystarczą, abym albo wybrała się do kina, albo poczekała na pojawienie się filmu w internecie. Od pewnego czasu nie potrafię pozbyć się wrażenia, że czas mnie nagli, więc marnowanie go na tej wątpliwej jakości film zwyczajnie mi nie pasuje. 

    Być może jestem nastawiona negatywnie i nie jestem obiektywna, ale naprawdę - jestem zaskoczona, że po beznadziei, jaką była dla mnie pierwsza część, ten film mógłby podnieść się z kolan i ująć mnie za serce. 



5. BLACK ADAM

    Z tym tytułem miałam spory problem, ponieważ zwiastun nie daje nam zbyt wiele materiału, by cokolwiek omówić. Stworzona animacja w połączeniu z wcielającym się w główną rolę Dwaynem Johnsonem to wszystko, na co możemy liczyć. Z tego też względu chciałabym w tym poście jedynie zaalarmować, że powstaje również taki film, jednak na konkrety najwidoczniej jeszcze musimy poczekać. Może to nawet lepiej, bo to, co otrzymaliśmy dotychczas, wcale mnie nie porwało.





    Jak sądzicie - który z tych filmów będzie hitem a który klapą, jakich w DC było już całkiem sporo? Czy rozpoczyna się nowa, lepsza era tych bohaterów? Na którą produkcję czekacie najbardziej? 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

WRZESIEŃ Z KINGIEM: Smętarz dla zwierzaków (1989)

Alice Broadway - Tusz

Wojciech Kulawski - Syryjska legenda